» Star Wars / Gwiezdne Wojny (stara trylogia) «

Pierwszy raz Nową Nadzieję widziałem w TV, jakoś na przełomie dekad 80/90, nie pamiętam dokładnie, ale leciało chyba w jakieś niedzielne popołudnie. Przez kilka kolejnych lat nawet nie wiedziałem, że są kolejne części, aż w końcu będąc całą rodziną u znajomych ich syn zaproponował mi i bratu double feature Imperium i Jedi. Wtedy co prawda bawiłem się na tym dobrze, ale jakos wkrótce serie Terminator i Obcy sprawiły, że machnąłem ręką na Star Warsy i przez długie lata miałem do nich podejście mocno olewcze, wręcz chwilami niechętne. Przełom nastąpił dopiero w 2006 roku kiedy zafundowałem sobie kolejno seanse wszystkich sześciu epizodów i nagle znowu polubiłem Gwiezdne Wojny. Nie jak fan co prawda, bo wciąz daleko im było do filmów, które uważałem za ulubione, ale od tego momentu już mi się nie zdarzyło więcej po nich jechać.

Gdy ostatnio wydano te filmy na blu-ray i okazało się, że wujek Dżordż postanowil wymazać z istnienia oryginalną wersję swojej trylogii zastępując ją wersję poprawioną zrobiłem mały research w wyniku którego natknąłem się na fanowską przeróbkę "Despecialized", która to przeróbka na podstawie różnych dostepnych źródeł odtworzyła w sporym stopniu oryginalne filmy i to w wiekszości w HD (poza kilkoma scenami, które dostępne były tylko na słabej jakości nieanamorficznym DVD i niewiele się dało w tej sprawie zrobić). Zdaje się, że to będzie dla mnie "wersja obowiązująca" tych filmów.

Co do wersji lektorskich to za wiele nie powiem, bo wiadomo mi tyle tylko, że cała trylogia była wydana przez Imperial na kasetach z Knapikiem, wersje specjalne z 1997 roku w TV czytał Brzostyński, na DVD przez długie lata filmy te były dostepne tylko z napisami, a najnowsze wydanie zaopatrzono w... Ttfu... dubbing...tfu.

Moja przygoda z "SW" - > starsza siostra (fanka Forda) kupuje mi polskie figurki "SW" (Vader, Boba Fett, Storm Trooper) i pokazuje "Nową nadzieję", którą oglądam bez większego zainteresowania, potem (okolice drugiej klasy podstawówki) nadrabiam wszytkie trzy części na video (biała seria od Imperiala), do kin wchodzi odnowiona trylogia, siostra zabiera mnie na "Nową nadzieję" (mój drugi film w kinie, a pierwszy obejrzany z własnej woli, a nie na wycieczce szkolnej), nowelizacje filmów przeczytane podczas ferii u kuzyna, Tazosy, jakiś komiks od TM-Semic, długo nic, zainteresowanie gadżetami związanymi z "Mrocznym widmem", ale nie samym filmem, znowu długo nic, na początku gimnazjum odświeżam sobie trylogię na kasetach z Knapikiem jako lektorem, kupuję "Opowieści łowców nagród" i star warsowe plakaty, nadrabiam "Mroczne..." z dubbingiem (nie przypada mi do gustu), długo nic, na studiach znowu (dzięki TVP) oglądam starą trylogię, nadrabiam "Atak..." oraz "Zemstę..."(niestety, nie przekonują mnie; do dziś nową trylogię traktuję dość chłodno), obecnie czytam "Trylogię Thrawna" i czekam na trzecią trylogię. Cool

Fanatykiem "SW" nie jestem, ale starą trylogię bardzo lubię i chętnie do niej powracam - jeśli nie do całych filmów to do poszczególnych scen. Wink

Co do wersji lektorskich: w TVP czytał Borowiec, w białej serii Imperiala "Nową..." czytał Szydłowski, "Imperium...." Gudowski, a "Powrót...." Olejniczak.

Dla mnie kult maksymalny. Chyba obejrzałem to najwięcej razy z wszystkich filmów w życiu.
Dodam tylko że miałem kopię kasetę w kiepskiej jakości z niemieckim dubbingiem a na to jakiś piracki lektor.

Ja kiedyś fanatycznie ubóstwiałem SW, oglądałem wielokrotnie starą trylogię, ale nową też lubię i też zawsze stawiałem się przed telewizorem, czy jak było pożyczone od znajomych na VHS, razem ze Spider-Manem (już nowsze kasety, grubo po 2002r. gdzieś to było). A potem jeszcze bardziej maniaczyłem jak TVP emitowało po trzy razy do roku. Ale aktualnie mi zbrzydły, Lucas za wiele jaj i szumu robi wokół serii, głośno było o absurdalnych wpadkach przy wydaniu na blu, pełno reklam zjebanych dalej jest, jakieś głupie figurki, reklamy gier dla dzieci i w ogóle rzygać mi się już chce tym. Mam I i III od Imperial na VHS, starą na VHS w kartonie z Yodą, reedycja z 2000r. z napisami i parę epizodów nagranych z TVP.

P.S - nie to, że śledzę ten temat i reklamy oglądam, ale mimowolnie wpada w ucho i jeszcze w radiu często pieprzą o tym, albo jakieś kabarety durne parodiujące SW. Po prostu przez to wszystko seria obrzydła mi.

Podobno w Wielkanoc 1989 (wtedy po raz pierwszy oglądałem Star Wars) gdy puścili w TVP czytał Andrzej Matul.

Dołączył: 06 Mar 2014 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Mój pierwszy kontakt nie jest chyba w żaden sposób wyjątkowy, to wersje specjalne na VHS-ie wydane w 1997 roku, wtedy eksplodowała moja fascynacja Gwiezdnymi Wojnami, objawiająca się w Tazo i w stosie najróżniejszych gadżetów. Koniec mojej fascynacji również nie jest niczym wyjątkowym i datuje się na 1999 rok i wielki zawód nawet ze strony 12-letniego dziecka w kinowym fotelu...

A zetknął się ktoś z jakimiś pirackimi VHSami ze starą trylogią?

Właśnie wyszedł krótki teaser siódmego epizotu:
https://www.youtube.com/watch?v=g_N_3WbEx5o
W kinach w grudniu za rok, mam nadzieję, że wyjdzie lepiej niż to tu wygląda.

A co ci tu źle wygląda?

Pierwsze wrażenie jakie miałem oglądając ten teaser to sztuczność. Sokół żywcem z plastiku.
Ale babka w 40 sekundzie rozwaliła system. Śmiga na przemalowanym na brąz toi toiu.

Zapomniałem dodać "jak dla mnie" Wink

Co do sensowności tego miecza też mam wątpliwości, choć wygląda spoko.

Dla mnie też trailer prezentuje się obiecująco, przypodobał mi się, z chęcią wybiorę się na to. Ciekawie jak narazie się zapowiada, zobaczymy, jak dalej.

P.S -Jakiś czas temu pojawił się też trailer "Jurassic World" i prezentuje się też imponująco (jedynie tresowane raptory mało ciekawy pomysł, ale to wynika ze scenariusza, bo wykonanie bogate jest).

Park Jurajski ma WŁASNY TEMAT.