» Dolph Lundgren «

Czyli jeden z tych pozostających w cieniu Sly'a i Arnolda ekranowych twardzieli, którego kariera nie potoczyła się tak dobrze jak dwóch wspomnianych panów. Po roli Ivana Drago w Rockym IV zagrał He-Mana, Punishera, wystapił również w filmach takich jak Dark Angel, Red Scorpion, Showdown in Little Tokyo, Universal Soldier i Joshua Tree, po czym jego kariera zaczęła podupadać, po raz ostatni na ekranach kin pojawił się w roli ulicznego kaznodziei w Johnnym Mnemonicu i powrócił dopiero za sprawą Sly'a który zaoferował mu rolę w Niezniszczalnych. I właśnie w trakcie oczekiwania na premierę tego filmu uzupełniłem swoją kolekcję DVD o szereg pozycji z filmografii Lundgrena jednak tylko z pierwszego dziesięciolecia jego kariery. Niektóre oglądało się bardzo przyjemnie (Dark Angel, Uniwersalny Żołnierz, Punisher), niektóre były zwyczajnie do dupy (Men of War, Johnny Mnemonic)), ale przeważała jednak ta pierwsza opcja.

Za tym panem nigdy nie przepadałem, zawsze mnie denerwował. Jedyne filmy jakie z nim trawię to "Drzewo Jozuego" i "Ostry poker w małym Tokio", ale jego widok w stroju samuraja nieco śmieszył mnie. No, a w "Rocky IV", czy "Expendables" to też na uboczu jest gdzieś i niema go za wiele. Ale te występy też są możliwe jeszcze. Aktualnie na Puls można podziwiać filmy z nim Wink

.

Osobiście, za jeden z bardziej kultowych filmów z Dolphem uważam "Honor Zabójcy" (tytuł oryginalny "Silent Trigger"). Ostatnio TVPuls przypominał ten film (pierwszy raz oglądałem "setki lat temu" na polsacie i pamiętam, że lektor "legitymował" się niezłym czytaniem przekleństw, niestety nie pamiętam kto czytał). Polecam film, bo jest on zapomniany, a cechuje go klasyczny klimat taniego kina sensacyjnego (w najlepszym tego słowa znaczeniu).

z tą "kultowością" to wg mnie przesada, ale jest to jeden z bardzo niewielu filmów, oprócz tych najlepszych z tym aktorem - Joshua Tree, Rocky IV i Universal Soldier, które "da się" obejrzeć... Honor Zabójcy to film do którego mam sentyment z dzieciństwa (oglądany z lektorem Januszem Koziołem w wyd. VHS od dystr. Polmedia) jednak powrót był umiarkowanie udany, dzisiaj tandetne efekty, zwłaszcza w scenie z helikopterem kłują w oczy, ale film mimo wszystko niezły (jak się podejdzie do niego z dystansem ;P), którego ratuje fajny klimat, dobra muzyka, krwawe strzelanki i psychodela za sprawą postaci O'Hara granej przez Christophera Heyerdahl, cała reszta jest raczej na minus (choć może to nie do końca odpowiedni dział na te przemyślenia Razz

)

nie zapomniałem o nim Razz

nie podobał mi się

Dark Angel udało mi się wreszcie obejrzeć jako "Ciemny anioł". Szkoda, że to tylko kopia, ale musiało mnie zadowolić i tyle. Z resztą dobre i tyle Wink

. Jakość nie ciekawa, ale dało radę. Co do filmu - jedna z lepszych ról Lundgrena, wreszcie coś konkretnego trafił, co wykorzystuje jego możliwości. Klimat solidny i w ogóle. Obok "Ostry poker w małym Tokio" jego najlepszy film (w którym grał główną rolę).

Dołączył: 06 Mar 2014 Posty: 22 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Witam
A dla mnie Lundgren to numer 1 wśród dawnych "mięśniaków". Wielu innych też bardzo, baaaaardzo lubię, ale dla Lundgrena zawsze miałem najwięcej sympatii. mimo iż wiele jego filmów to, no cóż....gniociki.
Do 1997 roku włącznie kupowałem wszystkie VHS-y z Lundgrenem jakie wyszły. Potem przestałem, raz że w ogóle przestałem przez dłuższy czas kupować kasety (czego do dziś żałuję) a dwa, że poziom filmów Lundgrena drastycznie i błyskawicznie spadł.
Moje ulubione (często oglądam):
Punisher, Starcie w japońskiej dzielnicy, Rocky 4, Mroczny anioł, Honor Zabójcy, Uniwersalny żołnierz
Dobre (czasem do nich wracam):
Władcy wszechświata, Czerwony Skorpion, Drzewo Joshuy Najemnicy, Strzelec wyborowy, Johnny Mnemonic, Zabójczy widok, Rozjemca, Niezniszczalni 2
Takie sobie (praktycznie nie oglądam, chyba , że urządzam "Dzień Lundgrena):
Mistyfikacja, Śmiertelny pięciobój, Minion, Ochroniarz, Saper, Uniwersalny żołnierz: Regeneracja, Niezniszczalni
Kaszany (może już ich nigdy nie obejrzę):
Wszystko pomiędzy 1999-2012 (z wyjątkiem Niezniszczalnych i UŻ:R

No nie, kolejny, który uważa beznadziejny sequel Niezniszczalnych za lepszy od rewelacyjnej części pierwszej? Chyba trzeba będzie wpisać do regulaminu jakiś punkt zabraniający głoszenia takich herezji Wink

Tymczasem zapraszam do tematu o Niezniszczalnych na wymianę ognia... tzn argumentów w tej sprawie.

A pozostając przy samej tylko roli Lundgrena - w jedynce niezły świr ze świetnymi zagrywkami (warning shot!), czyli to co mu wychodzi najlepiej, w dwójce coś między wysilonym comic reliefem, a statystą.

deFranco - raczej "Ciemny Anioł", choć teraz aż tak pewny to nie jestem Very Happy

. Jak bardzo zależy, to mogę sprawdzić, ale wydaje mi się, że "Ciemny Anioł". To kopia wydania od Art Video Service. Na tej samej kasecie mam jeszcze "Steel Dawn" z Knapikiem, skopiowane z Colletta Video i jeszcze "World gone wild", ale jeszcze nie zapoznałem się z tym. Szkoda, że to nie oryginalne kasety, ale dobre i tyle. Choć to same kopie, to za złotówkę za całą kasetę to i tak warto.