Forum ERA VHS  Strona Główna
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj

» Terminator (seria) «

Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ERA VHS Strona Główna » FILMY ERY VHS - FANTASTYKA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gieferg
CAPTAIN SKULLET
PostWysłany: Sob 3:05, 22 Lut 2014 Powrót do góry



Dołączył: 21 Lut 2014

Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

T2 zdetronizował Batmana na stanowisku mojego ulubionego filmu w roku 1994 kiedy obejrzałem go po raz pierwszy. W tych zamierzchłych czasach sequel podobał mi się bardziej od jedynki, potem dotarło do mnie, że jest właściwie jej kopią w wersji family friendly. No ale przynajmniej jest to kopia udana.

Pierwszy Terminator podejrzewam, że wydań VHS musiał mieć sporo, wliczając w to piraty wszelkiej maści, z których znana mi jest wersja od Vir. W wypożyczalni trafiłem później na kasetę Silesii i do czasów DVD pozostała to dla mnie wersja obowiązująca. Potem przyszła pora na napisy, a gdy znowu naszło mnie na seans z lektorem, wybór padł na wersję z Polsatu.

Oto co mi wiadomo o wersjach lektorskich tego filmu:

- Tomasz Knapik - VHS VIR
- Stanisław Krawczyk - VHS Silesia
- Jacek Brzostyski - TVP
- Tomasz Knapik - Polsat
- Maciej Szklarz (nie pamiętam w tej chwili jaki kanał)
- Ireneusz Machnicki - DVD i Blu-ray (niestety)

Co do sequela, to nigdy nie obejrzałem go w całości z innym lektorem niż Tomasz Knapik. A wersje są następujące:

- Tomasz Knapik - pirat
- Tomasz Knapik - Imperial VHS (dwa wydania, drugie pocięte)
- Lucjan Szołajski - C+/Polsat
- Jacek Brzostyński - TVN
- Marek Ciunel - TVP
- Jarosław Łukomski - Ale Kino
- Maciej Gudowski - QDVD Vision (wersja rozszerzona)
- Maciej Gudowski - Blu-ray/DVD Kino Świat (wersja kinowa)

Gudowski za każdym razem czyta inny tekst, w drugim przypadku jest to tekst bardzo zbliżony do wersji czytanej przez Szołajskiego.

No i pora na T3, jak dla mnie udany sequel.

- Maciej Gudowski - DVD/VHS Imperial
- Maciej Gudowski - AXN (inny tekst niż na DVD)
- Tomasz Knapik - Polsat
- nieznany piracki lektor (aż się zdziwiłem gdy trafiłem na takie nagranie)

Na koniec film, który fabularnie nie ma za wiele sensu, ale z sympatii do serii również i do niego lubię od czasu do czasu wrócić czyli Terminator Salvation. Co prawda nie zalicza się on już do ery VHS i na kasecie go nigdy nie wydano, ale jak już wszystkie to wszystkie...

- Tomasz Śliwiński (jeden z najgorszych znanych mi lektorów) - DVD/BD
- Maciej Gudowski - Polsat
- Piotr Borowiec - HBO


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gieferg dnia Sob 15:41, 22 Lut 2014, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
Goro Gondo
wymiatacz
PostWysłany: Nie 16:35, 23 Lut 2014 Powrót do góry



Dołączył: 23 Lut 2014

Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Pierwszy Terminator jak dla mnie najlepszy z całej serii i jeden z moich ulubionych filmów. Wyjątkowo mroczny klimat, oryginalna fabuła, mocne wejście Schwarzeneggera i kultowa scena pacyfikacji posterunku, plus świetny soundtrack. Mam wersję DVD, którą czyta Ireneusz Machnicki i jest to porażka na całej linii. No i mam dwie wersje telewizyjne - wersję TVP z Brzostyńskim, która jest nawet możliwa i wersja TCM, którą czyta Maciej Szklarz, też może być.

Terminator 2 to też konkretne kino, wyjątkowo efektowne, kiedyś wielki zachwyt we mnie budził ten film, ale mimo wszystko jest gorszy jak cześć pierwsza. Za dużo sielanki, za dużo moralizowania i mroczny klimat gdzieś znikł. No, ale jest i tak bardzo dobrze. Mam wersję QDVD z Maciuchem Gudowskim i jest dobra - tłumaczenie dobre i na ostro i w ogóle wszystko jest OK. Na wydaniu VHS zawiodłem się nieco, Knapik czyta jak zawsze dobrze, ale tłumaczenie jest bardzo mierne według mnie. Kiedyś widziałem wersje telewizyjne, ale teraz nie wiem, czy bym je tknął.

T3 dla mnie totalne dno i niszczenie legendy, film w złym guście i w ogóle profanacja. Czasem na Polsacie z Knapikiem sobie obejrzę. Salavation to przeciętne kino SF, ale według mnie lepsze od poprzedniej, ze względu na ciekawszą akcje, lepsze efekty i zdecydowanie lepszy klimat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Goro Gondo dnia Nie 16:38, 23 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gieferg
CAPTAIN SKULLET
PostWysłany: Nie 23:05, 23 Lut 2014 Powrót do góry



Dołączył: 21 Lut 2014

Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

T3 było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem gdy w 2003 roku wybrałem się na to do kina, bo nie spodziewałem się niczego dobrego. Szczególnie końcówka na duży plus. Fakt, że to nie to samo co pierwsze dwie części, ale dla mnie bardzo przyzwoita kontynuacja, w przeciwieństwie do Salvation, które może i ma fajny klimat, dobre zdjęcia i efekty, no i miło się patrzy na endoszkielet T-800 w akcji, a yelchinw roli młodego Reese'a daje radę, to jednak film sam nie wie dokąd zmierza nie mogąc się zdecydować kto jest głównym bohaterem, brakuje porządnego przeciwnika, fabuła się nie klei, a Skynet wypada żałośnie, ze swoją bazą pilnowaną przez dwa terminatory do której to bazy każdy sobie wchodzi i wychodzi jak i kiedy chce.

No ale wkrótce piąty film i pewnie po nim się okaże, że Salvation wcale nie było takie złe.

Jesli chodzi o wydania to mam:

T1: 2DVD SE; BD Steelbook
T2: QDVD 2DVD, 1DVD KŚ, VHS Imperial
T3: 2DVD Imperial, 2DVD US NTSC
TS: 2DVD Steelbook


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gieferg dnia Pon 1:06, 24 Lut 2014, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
HYENA
cienki bolek
PostWysłany: Pon 1:03, 24 Lut 2014 Powrót do góry



Dołączył: 24 Lut 2014

Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Tekst T1 z wydania VIR uważam za najlepszy pod względem tłumaczenia (w końcu to Pryll)

Uwielbiam Knapika, ale tutaj najbardziej podoba mi się lektor z wydania VHS Silesia.
Poważny, męski głos Stanisława Krawczyka oddaje doskonale klimat filmu - szkoda tylko, że nie klnie gdy kląć powinien.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gieferg
CAPTAIN SKULLET
PostWysłany: Wto 4:08, 25 Lut 2014 Powrót do góry



Dołączył: 21 Lut 2014

Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

T1 jak do tej pory zdarzyło mi się oglądać raz z Knapikiem (Polsat) raz z Knapikiem (VIR) i kilka razy z Krawczykiem, a najczęściej mimo wszystko z napisami. W ogóle Knapik tak mi pasuje do tej serii że ciężko mi się zdecydować na oglądanie z kimkolwiek innym (wszystkie seanse z Krawczykiem były w sytuacji gdy nie miałem wyboru).

Imperialowe T2 na kasecie widziałem ze 20 razy więc nigdy nawet nie próbowałem oglądać filmu gdy go puszczali w TV, szczególnie że w tych zamierzchłych czasach poza innym lektorem (nawet gdy był to Szołajski) denerwowało mnie to, że puszczali to w widescreenie, podczas gdy byłem przyzwyczajony do kadrowania pod 4:3:

[link widoczny dla zalogowanych]


[link widoczny dla zalogowanych]


T3, kino/napisy, potem zawsze napisy, raz obejrzałem z Knapikiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Goro Gondo
wymiatacz
PostWysłany: Wto 13:54, 25 Lut 2014 Powrót do góry



Dołączył: 23 Lut 2014

Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Terminator 2 w wersji od Imperial jest słabo wydany, tłumaczenie ogólnie leży po prostu i mimo, że Knapik czyta wspaniale, to nie ratuje niestety wyjątkowo skopanego tłumaczenia, która było na poziomie telewizyjnych. Teraz niedługo będę miał wersję piracką i wersję Polsat.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gieferg
CAPTAIN SKULLET
PostWysłany: Wto 14:32, 25 Lut 2014 Powrót do góry



Dołączył: 21 Lut 2014

Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skoro tak bardzo cię boli to tłumaczenie to wskaż mi przykłady na to że jest takie skopane (poza tym że w paru miejscach nie ma przekleństw). Jakie np błędy w tłumaczeniu wypaczające sens dialogów występują?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Goro Gondo
wymiatacz
PostWysłany: Wto 14:37, 25 Lut 2014 Powrót do góry



Dołączył: 23 Lut 2014

Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Aktualnie nie pamiętam już tak dobrze, musiałbym sprawdzić jeszcze raz całość. Wiem, że w kilku miejscach było kiepskie i nie chodzi mi o przekleństwa. Ale teraz na serio nie pamiętam w którym dokładnie miejscu. Przy następnym seansie postaram sie wskazać w którym miejscu mnie tak zniesmaczyło.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Goro Gondo dnia Wto 14:37, 25 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
LordGibson
zwykły user
PostWysłany: Czw 19:19, 27 Lut 2014 Powrót do góry



Dołączył: 24 Lut 2014

Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Dla mnie podobnie jak dla kolegi Goro Terminator 1 jest najlepszy - Wyjątkowy mroczny klimat , oryginalna fabuła ,Arni jako zły ,bezwględny Terminator ,dużo akcji ,świetna mużyka ,efekty specjalne dodane w umiarkowany sposób ,no i ta słodka Linda Hamilton .Oto dlaczego uwielbiam 1 cześć najbardziej .

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gieferg
CAPTAIN SKULLET
PostWysłany: Czw 21:04, 27 Lut 2014 Powrót do góry



Dołączył: 21 Lut 2014

Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

T1 jest najlepszy bo jako jedyny jest rzeczywiście mroczny. W dwójce sam fakt, że za głównego bohatera robi dzieciak już ujmuje od klimatu, zresztą czy film, który można streścić cytatem "My own Terminator! Cool!" może być naprawdę mroczny?

Trójka jest ogólnie lajtowa, a czwórka z pozoru mroczniejsza, ale w PG-13, z Terminatorami które nie potrafią nikogo zabić nawet jeśli już trzymają ofiarę w rękach wypada z tego wszystkiego zdecydowanie najgorzej.

Cytat:
no i ta słodka Linda Hamilton


err... no dobra. Każda potwora jak to mówią Wink Wolę Sigourney w pierwszym Alienie szczerze mówiąc.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gieferg dnia Czw 21:06, 27 Lut 2014, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
HYENA
cienki bolek
PostWysłany: Czw 23:32, 27 Lut 2014 Powrót do góry



Dołączył: 24 Lut 2014

Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Ja też najbardziej lubię T1. Za klimat i pomysł, no a co do efektów... mi tam nic nie przeszkadza. Widać co prawda momentami sztuczność no ale i tak trzyma poziom - też przez to że nie ma przerostu formy nad treścią i tym T1 moim zdaniem wygrywa.



Co do Lindy z T1: nie mój typ - ale przyznaję: jest słodka. Taka niewinna, te oczka duże jak se siedziała w tej dyskotece Tech-Noir te łapki tak trzymała na stoliczku, wystrachana się rozglądała jak łania po wilczym lesie... sama słodycz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gieferg
CAPTAIN SKULLET
PostWysłany: Wto 12:17, 04 Mar 2014 Powrót do góry



Dołączył: 21 Lut 2014

Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Z dwójką mam szereg problemów i w końcu musiałem gdzieś zebrać to do kupy.


Kiedyś był to mój ulubiony film, ale wydaje mi się, że to dość oczywiste, że lepiej trafia do 13-to latka niż jedynka. Pierwszym problemem jest to, że T2 to praktyczni kalka z części pierwszej, chodzi tu nie tylko o ogólny zarys fabuły, czy też pomysł na nią, ale całe wykonanie. Kolejne sceny zdają się być wzorowane na scenach z T1 i to nie jedna, dwie czy trzy, ale spora część. Jeśli na końcu filmu mamy scenę pościgu, to w obu filmach przebiega tak samo:

etap1
T1 - uciekają samochodem goni ich Arnie na motorze
T2 - uciekają furgonetką, goni ich helikopter
etap2 - środki lokomocji zostają zmienione
T1 - uciekają na piechotkę, goni ich cięzarówka
T2 - uciekają innym samochodem goni ich ciężarówka

I takich przykładów jest na pęczki. Kiedyś nawet zacząłem sobie przeglądać jednocześnie obydwa filmy, ale przestałem żeby sobie nie obrzydzać T2:

T1 Prolog - wojna w przyszłości --- T2 Prolog - wojna w przyszłości
T1 Przybycie Arnolda --- T2 Przybycie Arnolda
T1 Arnold zdobywa ciuchy dostaje nożem, T2 --- Arnold zdobywa ciuchy nie zabija-Dostaje nożem
T1 - Przejeżdża samochód policyjny --- T2 Podjeżdża samochód policyjny
T1 - pojawia się drugi przybysz --- T2 pojawia się drugi przybysz ( w tym momencie widz może się spodziewać, że to ten dobry.
T1 - po uporaniu się z gliniarzem Drugi przybysz szuka swojego celu (budka telefoniczna) --- T2 Po uporaniu się z gliniarzem drugi przbysz szuka swojego celu (komputer policyjny)
T1 - Słoneczny dzionek sara na skuterku --- T2 - Słoneczny dzionek dom Johna, John odjeżdża na motorku
T1 - Zabójca wsiada do samochodu- kupuje broń --- T2 Pescadero po raz pierwszy / zabójca (T1000) przybywa samochodem, wysiada rozgląda się puka do drzwi ? potem gada (NIESAMOWITE, przestawili szyk scen!!! ale tylko minimalnie)
T1 - Sara w pracy --- T2 John "w pracy" obrabia bankomat
T1 - Terminator wysiada z samochodu rozgląda się puka dodrzwi potem strzela (odpowiednik sceny, którą w T2 przesunięto minimalnie wcześniej)T1 - Sara w pracy --- T2 John gada o matce
T1 - Reese sen o przyszłosci --- T2 Sara sen o Reesie
T1 - Sara w domu przy telefonie --- T2 Sara w pescadero opowiada o snach
T1 Policja gadają o morderstwie --- T2 Cyberdyne gadają o skynecie
T1 Sara w domu z przyjaciółka rozczarowana, że nie przyjdzie facet --- T2 Sara w Pescadero z Silbermanem Rozczarowana, że nie zobaczy syna
T1 - Reese śledzi Sarę --- T1000 rozgląda się za Johnem
T1 - Zabawiają się w mieszkaniu --- T2 <no sorry, to przecież kino familijne>
T1 - Sara w klubie Tech Noir --- T2 - John gra na automatach
T1 - Przbywają obydwaj zawodnicy --- T2 Przybywają obydwaj zawodnicy
T1 - Arnold wykańcza znajomych Sary --- T2 odpowiednik tej sceny będzie trochę później kiedy T-1000 udupi przybranych rodziców Johna, cóż za karkołomna zmiana szyku
T1 - Konforntacja- mina Sary- zły wyciąga pistolet a dobry Shotguna i powala tego złego T2 -Konfrontacja-mina Johna- zły wyciąga pistolet a dobry Shotguna i powala tego złego
T1 - Ucieczka do samochodu, jazda tyłem przed złym ściga, potem uczepia się samochodu, wchodzi na niego, niemal chwyta swą ofiarę, ale zostaje zrzucony --- T2 odpowiednik tej sceny będzie (a jakże) tyleże trochę później (ucieczka ze szpitala - również uciekają tyłem) tymczasem mamy zamiennik w postaci ucieczki Johna przed cieżarówką - w końcu to sequel, więc wskazana jest jedna ucieczka więcej

Wspomnę jeszcze o niemal identycznym ujęciu na jakim zatrzymuje się taśma z przesłuchania Reese'a w T1 i taśma z przesłuchania Sary w T2 , nocleg uciekinierów w T1 odpowiada noclegowi na stacji w T2, a pobyt w motelu, pobytowi na pustyni, Dyson jest tu odpowiednikiem czarnego detektywa (nawet podobnie kończy), jest jeszcze słynne "GET OUT", podczas końcowego pościgu Reese zostaje ranny a w T2 Sara (zawsze nie ta osoba, która prowadzi pojazd), po drodze następuje wymiana środka transportu, upadek/powstanie złego terminatora (ogień/lód), bardzo podobne miejsce zakończenia akcji, motywy typu "zawracamy, tędy nie przejdziemy" a za plecami już czai się oprawca; metalowy dtrąg użyty jako bróń w pojedynku złego z dobrym, czy np to że dobry pod koniec wysadza tego złego, a Sara oczywiście jest ranna. Zamiast prasy hydraulicznej tym razem Arnie jedzie na łańcuchu do roztoponego metalu (a wcześniej trzeba wcisnąc przycisk), a na ostatnim ujęciu filmu widzimy drogę...

Ale to szczegóły, kogo obchodzi że to praktycznie remake :]



Drugi problem nazywa się:

"My own Terminator, cool!"

Nie dośc, że głównym bohaterem jest dzieciak, to jeszcze Arni, będący w jedynce bezlitosnym mordercą tutaj został dobrym wujkiem, który nikogo nie zabija (nawet zanim obieca Johnowi że nikogo nie zabije i tak nikogo nie zabija). Co za tym idzie mroczny thriller SF jakim była jedynka ma za sequel kino familijne w sam raz do niedzielnego obiadku Smile Kiedyś oglądałem ten film będąc w szpitalu na świetlicy, miałem wtedy lat 13, wokół siedziały przedszkolaki i podstawówka. Wszyscy się świetnie bawili.

Kolejny problem nazywa się - T1000.

oh my, od czego by tu zacząć... Przeciwnik w T2 jest mocno absurdalnym pomysłem, który nigdy mi się specjalnie nie podobał. Powstał chyba głownie dlatego że Cameron jarał się nowymi możliwościami efektów komputerowych jakie wtedy powstały i które wykorzystywał już w mniejszym stopniu przy The Abyss. Nie podoba mi się taki pomysł na przeciwnika ale mniejsza z tym, problemem jest to że T1000 to idiota. Mając takie możliwości T1000 NIE MA PRAWA PRZEGRAĆ, a mimo to przegrywa i zasługa w tym tylko i wyłącznie scenarzysty, który z całych sił stara się robić wszystko byle tylko T1000 nie miał szans wykonać swego zadania. Tak więc kiedy wypadałoby biec, T1000 idzie, kiedy wypadałoby skorzystać ze swoich przesadzonych możliwości, on z nich nie korzysta - przykładowo - na cholerę traci czas na dyskusję z Sarą by ta wołała Johna w końcówce? Po co? Dlaczego jej po prostu nie zabija i od razu nie idzie za Johnem przyjmując jej postać? Dlaczego gdy już widzi Johna udaje poturbowaną Sarę zamiast podbiec do niego i go zabić? Po co te szopki z grożeniem palcem i innymi idiotycznymi i nieprzystającymi do maszyny zachowaniami, które sprawiają, że z groźnego z założenia przeciwnika robi się idiotę budzącego uśmiech politowania?

T1000 przegrać nie miał prawa, a sposób w jaki go wykończony jest tak nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności, że trudno będzie znaleźć porównywalny z tym absurd.

Na domiar złego T2 niszczy zgrabne i logiczne założenie na którym oparto T1 prowadząc do kompletnego fabularnego chaosu, który tylko pogłębią kolejne części.

W T1 była czasowa pętla, w której Skynet chcąc uchronić się przed klęską doprowadził zarówno do swojego powstania jak i do narodzin tego, kto go zniszczy. Wszystko pasowało idealnie. Z kolei w dwójce zmieniono historię, dzień sądu czy to przesunięto, czy to całkowicie anulowano, ale w każdym z tych przypadków zarówno John jak i T800 powinni przestać istnieć, jeśli nie, znaczy to że mamy do czynienia z alternatywnymi liniami czasowymi, co z kolei prowadzi do dalszych problemów. Oczywiście nad tą kwestią lepiej się w ogóle nie zastanawiać, bo podróże w czasie są a tyle absurdalne, że doszukiwanie się w nich logiki na dobrą sprawę niczemu nie służy, ale powtórzę raz jeszcze - T1 jest spójne i logiczne, przy T2 logika wyskakuje przez okno i w dalszych częściach twórcy radzą sobie już bez niej.

Co powiedziawszy muszę przypomnieć, że uwielbiam T2 Smile Nie tak jak jedynkę, ale jednak Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gieferg dnia Wto 12:47, 04 Mar 2014, w całości zmieniany 9 razy
Zobacz profil autora
Juby
zwykły user
PostWysłany: Wto 13:45, 04 Mar 2014 Powrót do góry



Dołączył: 04 Mar 2014

Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Na forum KMF napisałem Danusowi, że nie będę kontynuował tej dyskusji, dlatego odpiszę ci tutaj.


Ciągle gadasz o moim bólu dupy fanboja, a nie widzisz swojego hejtu. Dlatego odpowiadam na twoje argumenty po kolei.

1. Rimejk? Nie. Owszem T2 to pod całą masą scen/ujęć/motywów kopia jedynki. Ale co z tego? Co w tym złego? Jaki z tego minus? Wiele sequeli powstało na takiej zasadzie (patrz: Mumia powraca, Batman & Robin), mnie ten zabieg bardzo się podoba, a nawet po kinowym seansie T3 byłem rozczarowany faktem, że twórcy odeszli od tego schematu. Cofnięcie się w czasie dwóch Terminatorów powoduje niemal identyczny splot wydarzeń - dla mnie to rewelacyjny pomysł, który na ekranie się sprawdził. Bardziej skupiam się na dziurach scenariuszowych niż na tym co kopiuje z innych filmów, a tych jest tyle co kot napłakał.

2. "My own Terminator, cool!" - widzę, że jeden dialog znaczy dla ciebie więcej niż 136 minut wspaniałego filmu. Nie rozumiem od kiedy to film mniej mroczny i poważny nie może być lepszy od tego mroczniejszego? W takim razie filmy animowane są z góry skazane na bycie gorszymi od fabularnych w kategorii wiekowej R? Nie pojęta przeze mnie jest logika twojego myślenia. Poza tym, odkryłeś kolejny argument czemu T2 jest bardziej lubiany od oryginału - bo jest dla szerszej widowni, nawet młodsi świetnie się na nim bawią.

3. T-1000 - okej, ma on takie możliwości że w innym scenariuszu powinien wygrać, a w kilku scenach idzie choć mógłby biec (choć wersja reżyserka tłumaczy np. czemu nie biega w hucie - bo stopy kleją mu się do podłoża). Jednak jakoś nigdy mnie to nie boli podczas oglądania, szczególnie że zwróciłem na to dopiero uwagę przy ?? seansie, a np finał ostatniego Hobbita i idiotyczne zachowanie Smauga przebijające T-1000 wielokrotnie już za pierwszym razem w kinie.

4. Najeżdżając na logikę w T2 można równie łatwo najeżdżać na logikę w T1. T-800 i John powinni przestać istnieć? Pętla z pierwszej części sama w sobie budzi wątpliwości (jak John wysłał swojego ojca, skoro jego ojciec urodził się po nim, czy był tego jakiś inny początek?). Czepianie się konsekwencji i logiki w podróżach w czasie jest totalnie bez seansu, tym bardziej że podróże są tylko tłem tych filmów, a właściwa akcja toczy się w latach 1984 i 1994. Skupianie się na paradoksach czasowych może tylko przyprawić o ból głowy a i tak nic nie odejmie wielkości tych dwóch dzieł.

Poza tym, mylisz się. Cameron jest spryciarzem, który urwał film w takim momencie, że nie wiadomo czy udało im się zapobiec apokalipsie czy też nie. Stąd nie możemy wnioskować czy jakieś postacie byłyby wymazane z historii, czy też nie. Tekst Sary to otwarte zakończenie, którego nie trzeba było kontynuować (pozostawione widzowi do własnej interpretacji). Ty interpretujesz to tak że T2 niszczy logiczne założenia T1, dla mnie kontynuuje je najlepiej jak się dało. I doceniam T2 z każdym seansem coraz bardziej patrząc na dziurawe, pełne nielogiczności, nadmiarów wątków i twistów dzisiejsze filmy akcji / sci-fi w PG-13.

PS: Mam pytanie do znawców, bo byłem zbyt młody aby to zapamiętać. Kiedy miała miejsce premiera telewizyjna T2 na Polsacie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juby dnia Sob 9:50, 02 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gieferg
CAPTAIN SKULLET
PostWysłany: Wto 14:12, 04 Mar 2014 Powrót do góry



Dołączył: 21 Lut 2014

Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Cytat:
a nie widzisz swojego hejtu.


Jakiego hejtu? Ja kocham ten film. Tylko dostrzegam jego wady i przypominam o nich zazwyczaj wtedy gdy ktoś twierdzi, że że T2 jest lepszy od jedynki Smile Tak jak ostatnio na KMFie.

Cytat:
Ale co z tego? Co w tym złego? Jaki z tego minus?


Taki, że wolałbym obejrzeć inną historię w tym samym universum jako kontynuację, a nie drugi raz to samo tylko z lepszymi efektami.

Cytat:
mnie ten zabieg bardzo się podoba, a nawet po kinowym seansie T3 byłem rozczarowany faktem, że twórcy odeszli od tego schematu.


Nie odeszli aż tak bardzo, trójka też kopiuje sporo rzeczy z dwójki.

Cytat:
dla mnie to rewelacyjny pomysł, który na ekranie się sprawdził


No widzisz, a dla mnie nie. Czysto subiektywna kwestia nie podlegająca dyskusji.

Cytat:
widzę, że jeden dialog znaczy dla ciebie więcej niż 136 minut wspaniałego filmu.


Gdyby tak było, wpłynąłby na moją ocenę, a praktycznie nie wpływa, wpływa jedynie na to, że wolę jedynkę od dwójki, więc co właściwie widzisz?

Cytat:
Nie rozumiem od kiedy to film mniej mroczny i poważny nie może być lepszy od tego mroczniejszego?


Gdzie tak napisałem? Oczywiście że może, ale w tym wypadku MOIM ZDANIEM nie jest.

Cytat:
Nie pojęta przeze mnie jest logika twojego myślenia


To nie logika mojego myślenia, tylko logika twojego myślenia o mojej logice myślenia wywnioskowana nie wiadomo z czego.

Cytat:
Poza tym, odkryłeś kolejny argument czemu T2 jest bardziej lubiany od oryginału - bo jest dla szerszej widowni, nawet młodsi świetnie się na nim bawią.


No właśnie, jest dla szerszej widowni. Family friendly wersja zabójcy z przyszłości. Dlaczego dla mnie to miałaby być zaleta skoro bardziej mi się podoba killer Arni od wujka Boba?

Cytat:
Najeżdżając na logikę w T2 można równie łatwo najeżdżać na logikę w T1. T-800 i John powinni przestać istnieć? Pętla z pierwszej części sama w sobie budzi wątpliwości (jak John wysłał swojego ojca, skoro jego ojciec urodził się po nim, czy był tego jakiś inny początek?).


Wąż pożerający swój ogon, okręg bez początku i końca. Wystarczy spojrzeć na czas w ten sposób żeby to łyknąć.

Cytat:
Poza tym, mylisz się. Cameron jest spryciarzem, który urwał film w takim momencie, że nie wiadomo czy udało im się zapobiec apokalipsie czy też nie.


Owszem, ale wiadomo że zmieniono przyszłość, ponieważ wydarzenia poszły innym torem, niż ten znany T-800, tak drastyczna zmiana musiałaby wpłynąć na dalsze wydarzenia na tyle, że nie ma żadnych szans by dokłądnie ten sam plemnik Kyle'a Reese'a zapłodnił Sarę iwszystko przebiegło dokładnie tak samo Cool John nie ma prawa istnieć, chyba że nagle przyjmujemy alternatywne linie czasowe (które Salvation praktycznie wymusza bo bez nich nie ma sensu).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gieferg dnia Wto 14:14, 04 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Juby
zwykły user
PostWysłany: Wto 14:41, 04 Mar 2014 Powrót do góry



Dołączył: 04 Mar 2014

Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Gieferg napisał:

Jakiego hejtu? Ja kocham ten film. Tylko dostrzegam jego wady i przypominam o nich zazwyczaj wtedy gdy ktoś twierdzi, że że T2 jest lepszy od jedynki Smile Tak jak ostatnio na KMFie.


Nikt nie wspominał wtedy na KMFie o wyższości T2 nad T1, a ty i tak z tym wypłynąłeś. I robisz to tak często, że aż rzuca się na usta słowo "zawsze". Takiego właśnie hejtu nie dostrzegasz. Czy widzisz abym ja za każdym razem gdy ktoś napiszę, że TDK jest najlepszym Batmanem Nolana wyskakiwał z Begins i podkreślał wszystkie wady TDK?

Gieferg napisał:

Nie odeszli aż tak bardzo, trójka też kopiuje sporo rzeczy z dwójki.


Nie aż tak bardzo i zdecydowanie mniej udanie. Zresztą po powtórkach przestało mi to przeszkadzać i polubiłem ten film.

Gieferg napisał:

Wąż pożerający swój ogon, okręg bez początku i końca. Wystarczy spojrzeć na czas w ten sposób żeby to łyknąć.


Łykam to w ten sposób odkąd mój brat cioteczny uświadomił mnie w czasie jednego seansu o tym, że "Kyle nie może być ojcem Johna". Ale skoro wymaga ta pętla "łykania tego" to tylko potwierdza, że budzi ona wątpliwości i najlepiej odstawić na bok wgłębianie się w ten temat. A ty to robisz bardzo drobiazgowo w stosunku do T2, zamiast zaakceptować, że skoro wydarzenia poszły inną drogą i ten sam plemnik Kyle'a nie mógł spłodzić Johna to powstała nowa wersja czasu, która od teraz będzie biec innym torem (ale jak będzie ? nie wiemy bo sprytny Camerona przerwał film i swoją serię w idealnym momencie). A John i T-800 nie znikli, bo skoro ich działania zmieniły wydarzenia, to ich wymazanie sprawiłoby że wydarzenia nie zostały zmienione. W tej wersji podróży w czasie postacie nie znikają jak w Powrotach do przyszłości. Tak trudno jest to łyknąć?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ERA VHS Strona Główna » FILMY ERY VHS - FANTASTYKA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: TELEVISION theme by Kisioł . Programosy
 
Regulamin