» Eraser / Egzekutor «

Wychodzi na to, że Eraser zamyka listę udanych filmów Arnolda w Erze VHS, zaraz po nim przyszła kolej na Batman i Robin i sprawa się rypła delikatnie rzecz ujmując. Do czasu Terminatora 3 nie powstał żaden film z Arnoldem, który miałbym ochotę oglądać po raz drugi.

Jednak sam Egzekutor to wciąż jeszcze stary, dobry Arnold, w roli trochę podobnej do tej z True Lies (tajny agent, z tym że tutaj zajmuje się programem ochrony świadków), nie zabrakło pamiętnych scen akcji jak choćby ta z samolotem czy z aligatorami no i są te wypasione karabiny Smile

Film po raz pierwszy widziałem na kasecie (nie wiem, kto czytał), potem po długiej przerwie zaopatrzyłem się w DVD (bez lektora), a jedyną znaną mi wersją lektorską jest telewizyjna wersja z Uttą.

Ostatnio oglądałem z jakieś 7 lat temu, chciałem sobie dziś odświeżyć i nagrać, a tu kurwa burza i zakłócenia i parę razy "brak sygnału" - po nagrywaniu, ale jako tako odświeżyłem. Film nawet niezły, wciągający, no i Arnold gra bardzo fajnie, na minus niektóre CGI efekty, ale nie są wkurwiające jak w dzisiejszym kinie. Ba, nawet efekty CGI z "Egzekutora", czy "Terminatora 2" są lepsze niż dzisiejsze CGI. Wersję TVN nadal czyta Mirosław Utta.

Ja znam jedynie wersję z Uttą, emitowana wielokrotnie na TVN od lat 90. Chciałbym kupić kiedyś VHS. Wie ktoś z was kto tam lektorował?

Gudowski od Warnera

Czyli zgejona wersja. Szkoda, że nigdy Knapikowi nie dali tego filmu do przeczytania

Nawet gdyby dali, to jeszcze niczego nie gwarantuje. Najlepszą wersję takiego Aliena 3 czytał właśnie Gudowski, a takie Death Proof i drugiego Kill Billa niby czyta Knapik, tylko co z tego, skoro Olejniczak i Brzostyński czytają do tych filmów o wiele lepsze i ostrzejsze tłumaczenia, więc po wersję z Knapikiem pewnie nigdy nie sięgnę.

Inna sprawa, że wszystkie akcyjniaki z Arnoldem Knapik czytać powinien Smile

Ostatnim udanym filmem Arnolda w były Prawdziwe Kłamstwa, z drobnymi wzlotami przy Szóstym dniu oraz [i[Planie Ucieczki[/i] ze Sly'em. Gdyby tylko wyciąć całą krew oraz scenę w atrium (czy ki czort to było) z krokodylami w badziewnym CGI godnym Piekielnej głębi, to Egzekutora można byłoby emitować naprzemian z Bohaterem ostatniej akcji - to chyba też kolejna parodia filmów z Arnoldem, tylko że tym razem na poważnie. Nuda, przez wielkie "N".

Ostatnim udanym filmem Arniego był Terminator 3. Tak pisali w biblii.

Mam Egzekutora na vhs(nie od Warnera) jakiegoś pirata. Lektor nieznany.