» Street Fighter / Uliczny wojownik «

W czasach Amigi Street Fighter II zapoczątkował właściwie gatunek komputerowych mordobić jakie znamy. Nic dziwnego że hicior taki jak SFII doczekał się też jako jedna z pierwszych gier filmowej adaptacji, ale podobnie jak Super Mario Bros przed nim, adaptacja ta pozostawiała wiele do życzenia i fanów gry raczej nie zadowoliła. No ale to były trudne początki - być może nikt nie traktował wtedy gier komputerowych jako materiał na zrobiony na poważnie film (Mortal Kombat rok później już zdawał się zmieniać ten stan rzeczy).

Kilka rzeczy Street Fighter odwzorował dobrze, kilka postaci z Vegą i Zangiefem na czele wyglądają jak wyglądać powinny, z drugiej strony jest też... doktor Dhalsim. Cóż, na tę postać ewidentnie nie mieli pomysłu. W rolach głównych wystąpili popularny wtedy JCVD i znany z Addamsów Raul Julia niestety w swojej ostatniej już roli.

I właśnie głównie Raul Julia i jego Bison ze swoimi tekstami sprawił, że gdy po latach zdecydowałem się film obejrzeć ponownie podchodząc do niego bez żadnych wymagań jakie może mieć wobec ekranizacji fan gry, okazało się że mam przed sobą całkiem przyjemny, komediowy i kiczowaty twór, który klimatem kojarzy się ze starymi kreskówkami w stylu G.I.Joe. I łyknąłem to bez problemu.
Na pytanie, czy wartu dać Street Fighterowi drugą szansę odpowiada generał Bison

Wersje lektorskie - niestety poza tym że na Polsacie czytał chyba Popłonikowski, brak danych.

PS.
http://www.youtube.com/watch?v=UVzRcsFvZ7g

Ja mam wersję Polsat z lat 90 i czyta Gudowski. Szkoda, że nie całą i w koszmarnej jakości...No, ale nie ja to nagrywałem. A film ma klimat, ale ogólnie to taka lekka tandeta, Van Damme na pewno miał lepsze filmy o wiele.

To jeden z tych filmów, który jest tak słaby, że aż dobry Smile

Zwrócił ktoś uwagę, że maszyna którą Bison pod koniec odpala miny, do złudzenia przypomina automat arcade? (gałka i przyciski). No i banknoty z jego podobizną. Tak powinno wyglądać 100 euro Wink

Faktycznie, "SF" bardzo mocno przypomina "Joe" - szczególnie, pod względem estetyki, serie z lat 90. - Bison (najmocniejszy składnik filmu, Julii można słuchać i słuchać) to skrzyżowanie Dowódcy Cobry z Serpentorem, a Guile to takie połączenie Duke'a, Flinta i sierżanta Slaughtera. Całkiem przyjemnie mi się ten film jakiś czas temu oglądało, może dlatego, że z grami miałem dawniej taki sobie kontakt. Wink

A anime trochę mnie rozczarowało, chyba nastawiałem się na coś lepszego... Na szczęście jest klimat, animacja cieszy oko i jest kilka dobrych scen akcji.

Dołączył: 27 Mar 2014 Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

kto jest lektorem na kasecie?

TV Puls - Straszewski (niestety ciche audio)